W ramach projektu Most Aktywnego Seniora fundacja Most Pamięci zorganizowała wycieczkę w dniach 10.08.2020 do 12.08.2020r.
do PRZEMYŚLA – LUBLINA –SANDOMIERZA-OPATOWA.

Po bardzo wczesnym wyjeździe z Rajczy dotarliśmy do Dukli, miasteczka leżącego w najniższej przełęczy głównego grzbietu Karpat. Dukla została zniszczona w 1944r. w czasie zaciekłych walk Rosjan i Czechów z Niemcami o przejście przez Karpaty. Była to tzw. Operacja Dukielsaka , największa operacja górska II wojny światowej. My zatrzymaliśmy się przy późnobarokowym kościele Bernardynów, Sanktuarium Św. Jana z Dukli. Ojciec Św. Jan Paweł II kanonizował tu Św. Jana z Dukli, tu są też Jego relikwie.


Potem odbyliśmy spacer laskiem, na wzgórze zwana „na Puszczy” gdzie stoi neogotycki kościół z 1906r. i drewniana pustelnia – tradycja mówi, że Św. Jana z Dukli. Tu też jest źródełko z wodą , podobno cudowną, leczniczą. W upalny dzień bardzo nam smakowała zimna, czysta woda. Wielu z nas wracało do autobusu z pełnymi butelkami tej wody.
W trakcie spaceru po starej Dukli widzieliśmy budynki pożydowskie , bardzo zaniedbane, zniszczone.
Śladami Prymasa Tysiąclecia dojechaliśmy do Komańczy- Letniska. Tu w lesie w klasztorze Nazaretanek był internowany przez rok (od 29.X.1955r. do 28.X.1956r.) Kardynał Stefan Wyszyński, stąd wyszedł na wolność. W klasztorze jest poświęcona Mu Izba Pamięci, a przed nim pomnik prymasa z 1986r.
Potem był Krasiczyn, jedna z najpiękniejszych budowli późnorenesansowych w Polsce (1592-1618r.). To zamek z czworobocznym dziedzińcem wewnętrznym. Jego ozdobą są fantazyjne attyki wieńczące mury oraz szczyty baszt. Siedzibę Sapiechów otacza park krajobrazowy (20 ha) z bardzo rzadkimi okazami drzew i krzewów egzotycznych. Tu dosięgła nas burza i zmoczeni wróciliśmy do autokaru.
Przed nami Przemyśl. To tysiącletnie miasto w okresie zaboru austriackiego (lata 1888-1914) zmieniło się w pierścieniową twierdzę fortową I klasy, trzecią co do wielkości w Europie. Wokół miasta, na obwodzie 45 km, na wzgórzach wybudowane zostały 44 forty główne i pomocnicze. W czerwcu 1915r. twierdza Przemyśl na zawsze zakończyła swoją wojenną karierę. Obecnie forty znajdują się w stanie ruiny, ale my i tak je zobaczyliśmy. Byliśmy w forcie artyleryjskim I Salis-Soglio zaskoczeni jego wielkością, potęgą i mocą.
Po kolacji z przewodnikiem wybraliśmy się na wieczorny spacer poi Przemyślu. Byliśmy na wzgórzu Zniesienia, na którym jest prehistoryczny Kopiec Tatarski, stąd jest przepiękna panorama Przemyśla. A potem był pochyły rynek z kamieniczkami z podcieniami i dalej ławeczka z „Wojakiem Szwejkiem”. Jarosław Haszek opisał to niezwykłe miasto wielu kultur w „Przygodach dobrego wojaka Szwejka” i dzięki tej powieści przeszło do historii literatury.
I oto ranem spotkaliśmy się z wojakiem Szwejkiem i jego kompanem. To Oni wydali nam przepustki na zwiedzanie twierdzy Przemyśl, bawili nas, żartowali z nas ale też przestraszyli. Było to świetne zwiedzanie na wesoło.

Noclegi i wyżywienie w Przemyślu mieliśmy u Sióstr Felicjanek. Wspaniałe.
W drugim dniu po zwiedzaniu fortów i zabytków Przemyśla jedziemy przez malowniczą scenerię Roztocza do Radecznicy. W Radecznicy jest Sanktuarium Św. Antoniego z Padwy. Tu 8.V.1664r. po raz pierwszy w historii Polski objawił się Św. Antoni Szymonowi Tkaczowi otrzymując łaskę rozmowy ze Świętym. Św. Antoni wyraził życzenie, aby na Łysej Górze powstała świątynia. Tak się stało. Początkowo był krzyż (jest w Sanktuarium) , potem kaplica, aż i kościół z klasztorem. Św. Antoni mówił; „przeze mnie chorzy, ślepi, chromi, z różnymi dolegliwościami, utrapieni znajdować i otrzymywać będą pociechy swoje- chorzy zdrowie, ślepi wzrok, chromi chód, zgoła wszyscy uciekający się na to miejsce bez łaski nie odejdą ”.Czy więc nie warto tu było być i się pomodlić? Dodam, że ciekawe było dojście do Sanktuarium po ponad 100 stopniach drewnianych schodów nakrytych dachem. Tu też skorzystaliśmy ze źródełka z cudowną wodą. A Św. Antoni orzeźwił nas deszczem i burzą.
I znów jesteśmy w drodze. Przed nami Zamość, miasto wielkiego Polaka XVI w. Jana Zamojskiego, miasto nazwane Perłą Renesansu czy też Padwą Północy. W tym wielokulturowym mieście zwiedzaliśmy Rynek Wielki z ratuszem, z malowanymi kamienicami wyróżniającymi się barwnymi fasadami i bogactwem fryzów, płaskorzeźb i ornamentów. Wśród cennych zabytków znajduje się Katedra Zamojska, dawny pałac kanclerza i Akademia Zamojska. Stare miasto otaczają w części zachowane fortyfikacje i bramy. Piękny jest odnowiony Zamość.
Po kolacji wyjeżdżamy do Lublina. Nocujemy w hostelu przy ul. Królewskiej. Rankiem zwiedzamy Lublin, Zamek Lubelski. Zamek zbudowany był w XII w, był niszczony, przebudowywany i remontowany. W czasie II wojny zamek pełnił funkcję więzienia, a potem więzienia politycznego do stycznia 1954r. Był więzieniem przez 128 lat. Obecnie w zamku mieści się Muzeum Lubelskie – aktualnie w remoncie. Ze wzgórza zamkowego widzieliśmy znakomicie Stare Miasto z zachowanym średniowiecznym układem urbanistycznym.
Z pokorą, powagą weszliśmy do Muzeum na Majdanku. Tu w 1969r. odsłonięto Pomnik Walki i Męczeństwa na Majdanku, który składa się z Bramy, Drogi Hołdu i Pamięci oraz Mauzoleum. Na terenie obozu zachowały się baraki, komory gazowe, łaźnie i krematorium. W obozie zostało zamordowanych około 360 000 ludzi z 52 krajów. Z pokłonem zaświeciliśmy znicze.
Po dłuższej jeździe znaleźliśmy się w Sandomierzu, jednym z najstarszych grodów, miast polskich. Byliśmy na rynku, oglądaliśmy na wzgórzach zamek i kościół Św. Jakuba, usłyszeliśmy o mordzie błogosławionego Sadoka i 48 Sandomierskich Męczenników Dominikańskich w 1260r. Zwiedzaliśmy Katedrę gotycką Świątynię pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny; to główny zabytek miasta (tu gościł Władysław Jagiełło, Królowa Jadwiga, Jan Długosz, Św. Jan Paweł II). Przez Bramę Opatowską i Furtę Dominikańską tzw. Ucho Igielne przeszliśmy do Wąwozu Św. Jadwigi. Sandomierz żyje serialem i jego bohaterem Ojcem Mateuszem. Widać to na każdym kroku, dodaje uroku i nastroju tak urokliwemu miastu.
Zbliżając się do końca wycieczki zatrzymaliśmy się w Ujeździe przy imponujących ruinach wyjątkowo oryginalnego olbrzymiego zamku Krzyżtopór . Zamek był wzniesiony przez Krzysztofa Ossolińskiego herbu Topór i był jednym z największych w Europie. Dziś są to ruiny lub częściowo zabezpieczone i zrekonstruowane fragmenty.
Ostatni przystanek to Opatów. Tu zwiedzaliśmy podziemia wydrążone w lessowym podłożu – komory i chodniki połączone schodami. W Opatowie byliśmy gośćmi na kolacji Państwa Elżbiety i Grzegorza Gajewskich ( Burmistrz Opatowa z małżonką).
Zmęczeni (upałem), ale pełni wrażeń, przeżyć wróciliśmy do domów.
Wszędzie, na każdej trasie oprowadzali nas znajomi, przyjaciele naszego prowadzącego projekt fundacji Włodzimierza Lacha. Byli to wspaniali ludzie, pasjonaci. Dziękujemy Im.
Bardzo dziękujemy prowadzącemu fundację za zorganizowanie wycieczki.
Było wspaniale, gorąco!
Janina Tlałka

Komentarze zablokowane