W ramach projektu Most Aktywnego Seniora fundacja Most Pamięci zorganizowała już drugą w tym roku wycieczkę w dniach 1, 2, 3 września 2020 roku.
Po wczesnym wyjeździe z Rajczy dotarliśmy do Warszawy. Zatrzymaliśmy się przy stosunkowo nowym pomniku jakże wyjątkowym i wymownym. To pomnik poświęcony poległym i pomordowanym na Wschodzie oraz ofiarom agresji sowieckiej 17 września 1939r. To wagon towarowy pełen krzyży na torze kolejowym z ponad 22 podkładami, każdy z nazwą miejsc walk, straceń, męki Polaków na Wschodzie. Złożyliśmy wiązankę kwiatów, zapaliliśmy znicze świadczące o naszej pamięci.
Potem był Pawiak czyli więzienie śledcze w samym centrum Warszawy zbudowane w latach 1830-1836r. wg projektu warszawskiego architekta Henryka Marconiego. Z przerażeniem patrzyliśmy na wielkie gmaszysko, które od 1863r. było więzieniem politycznym z oddziałami męskimi i kobiecymi dla tysięcy powstańców 1863r., a później działaczy partii robotniczych, narodowych i ludowych. W czasie okupacji niemieckiej Pawiak stał się więzieniem śledczym – „gestapo”, największym więzieniem politycznym na terenie okupowanej Polski. Szacuje się, że tu zginęło w egzekucjach w latach 1939-1944 37 tysięcy więźniów zamordowanych w czasie przesłuchań na Szucha lub w celach, czy też w szpitalu więziennym. Tu pod murem budynku, w ciszy złożyliśmy wiązankę kwiatów i zapaliliśmy znicze.
Naszym następnym celem był Ossów – Wrota Bitwy Warszawskiej. Ossów to miejsce słynnego boju, który rozegrał się 14 sierpnia 1920r. To tutaj po raz pierwszy odparto bolszewików z zajmowanego przez nich terenu na przedpolach stolicy. Żołnierzom bolszewickim stawiły czoła bataliony Armii Ochotniczej, których kapelanem został ks. mjr. Ignacy Skorupka. Byliśmy pod obeliskiem pamięci ks. Ignacego Skorupki, przy krzyżu postawionym w miejscu śmierci kapelana i z tego miejsca zabraliśmy ziemię do naszego Rajczańskiego Sanktuarium. W centrum Informacji Turystyczno-Historycznej oglądaliśmy film „Zwycięstwo 1920”. Bój pod Ossowem był najkrwawszym pośród walk stoczonych na przedmieściu warszawskim.
Nocleg i wspaniałą obiadokolację mieliśmy w Hotelu „Liwia” w Wołominie.
W drugim dniu, po śniadaniu wyjechaliśmy w kierunku Treblinki. Treblinka to obóz (ośrodek) zagłady wybudowany przez Niemców w połowie 1942r. obok istniejącego karnego obozu pracy w celu fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. Obóz zajmował 17ha ziemi na terenie porośniętym lasem, mało widocznym. Tu przywożono Żydów z getta warszawskiego i z całej Polski oraz z innych państw i inne narodowości. Uśmiercano Ich gazem spalinowym w specjalnie do tego celu wybudowanych komór gazowych. Szacuje się, że zginęło tu ponad 800 tysięcy ludzi. Z leśnego miejsca kaźni pobraliśmy grudki tej krwawej ziemi, zapaliliśmy znicze.

Szczególne wrażenie wywarł na nas film animowany „Barry” oparty na prawdziwych faktach, który oglądaliśmy w muzeum. Oficer niemiecki Kurt Franz wyszkolił swego psa w wielkiej nienawiści do więźniów. Pies w trakcie „swojej pracy” dobiegł do martwej kobiety obok której leżało żywe dziecko – niemowlę. Barry skomląc lizał małego mimo rozkazów swojego pana. Kto więc był psem, a kto człowiekiem.

Po tak mocnych przeżyciach ruszyliśmy w kierunku Białegostoku, do Sokółki. W ostatnich latach Sokółka zasłynęła przede wszystkim cudem Eucharystycznym – przemienieniem Hostii we fragment ludzkiego serca w stanie agonii. Cud ten objawił się w Kościele parafialnym Św.Antoniego w trakcie udzielania komunii św. w niedzielę 12 października 2008r. Historię tego wydarzenia oglądaliśmy w trakcie projekcji filmu ‘Cud Eucharystii”. Chętni uczestniczyli w Koronce do Miłosierdzia Bożego i rankiem we Mszy Św. Mieliśmy okazję przeżyć spotkanie z Żywą Eucharystią. Nocleg i śniadanie następnego dnia mieliśmy w „Bakunówce” naprzeciw kościoła. Sokółka to stare, historyczne miasto (XVIw) związane z królową Boną, królem Zygmuntem III.
Tu na placu parafialnym, przy kościele Św. Antoniego stoi pomnik upamiętniający Polaków wywiezionych na Sybir i do Kazachstanu. I tu zapaliliśmy znicze.
Obiadokolację spożyliśmy w lodziarni p. Krzyśka przyjaciela naszego kierownika. Była też niespodzianka – urodziny naszych dwóch pań. Były życzenia, „Sto lat”, były lodowe torty i lody w waflu. Było wesoło.
Po kolacji poszliśmy na spacer po Sokółce, wielokulturowym miasteczku. Na cmentarzu spoczywa wielu bohaterów wojny polsko-bolszewickiej, walczyli tu i zginęli Żołnierze – Strzelcy Podhalańscy gen. Andrzeja Galicy w zwycięskiej Bitwie Niemeńskiej w 1920r.
Po śniadaniu pojechaliśmy jeszcze w jedno bardzo ważne, historyczne miejsce- do Kuźnicy na miejsce Golgoty Wschodu. Polacy tu zamieszkujący na przestrzeni wielu wieków doznawali wielu cierpień ze strony swojego sąsiada. W 2003r. na morenowym wzgórzu Szubienica, miejscu straceń kilku powstańców Powstania Styczniowego odsłonięto Memoriał Golgota Wschodu, który upamiętnia również wszystkich zesłańców na Syberię na przestrzeni 300 lat, ofiary ze strony okupanta sowieckiego w latach II wojny światowej i kilka lat po jej zakończeniu. Na wzgórzu stoi 12-metrowy krzyż wykonany ze stuletnich szyn kolejowych. Pod nim została wmurowana urna z ziemią przywiezioną z Katynia oraz Golgoty w Jerozolimie. Na zboczu są symboliczne tory z umieszczonymi obok nazwami miejscowości, do których zsyłano mieszkańców Kuźnicy oraz głazy (600) z głębokimi myślami.
Po Ziemi Sokólskiej oprowadzali nas członkowie – pasjonaci Stowarzyszenia Historycznego (nawet na motocyklach).
W drodze powrotnej spożyliśmy obiadokolację w restauracji „Pod wiatrakami” u podnóża góry Kamieńska , która jest sztucznym wzgórzem o wysokości 386 m n.p.m. powstałym jako zwałowisko zewnętrzne Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów. Jedzenie w Ośrodku Sportowym bardzo nam smakowało.
Ostatnim postojowym miejscem była Jasna Góra w Częstochowie. Bardzo tłoczno było w Kaplicy N.M.P. pan Grzegorz, nasz kamerzysta zaopiekował się nami, prowadził, doradzał, zorganizował króciutkie spotkanie z redaktorem naczelnym dwumiesięcznika „Jasna Góra” o.Tomaszem Leśniewskim. Ojciec przekazał nam ciekawostki o tym miejscu i podarował czasopismo zachęcając do zapoznania się z nim. Pan Grzegorz też obdarował nas malutkim cennym podarunkiem. Po Apelu Jasnogórskim wyjechaliśmy do Rajczy. Szczęsliwie dojechaliśmy do swoich domów ok. 2.00 w nocy.
Nasz 3 dniowy wyjazd to pielgrzymka, pielgrzymka religijno-patriotyczna. Było nam dane zobaczyć wiele pięknych miejsc, cudownych miejsc i doświadczyć głębokich ludzkich przeżyć.
Dziękujemy za zorganizowanie wycieczki prowadzącemu fundację Włodkowi Lachowi, p. Grzegorzowi, przewodnikom, kierowcom. Dziękujemy sobie, że potrafiliśmy być ze sobą razem.
Janina Tlałka

Komentarze zablokowane